wtorek, 1 kwietnia 2008

Cisza przed burzą?

Jakoś tak cichutko się zrobiło na stronach Casio. Czekam z niecierpliwością. W przeszłości takie okresy 'zastoju' zwykle oznaczały premierę jakiejś prawdziwej rewolucji. Miejmy nadzieję, że i tym razem też tak będzie. W każdym bądź razie trzymam rękę na pulsie.
Może tez być tak, że Casio samo w sobie zamknęło się w sobie i prezesi dochodzą do siebie po afroncie jaki spotkał ich na targach zegarków w Bazylei o których pisałem wcześniej.
Organizatorzy targów zaoferowali firmie do prezentacji swoich wyrobów skromny hangar na uboczu. Takie potraktowanie firmy nie mogło się spotkać z aprobatą. Jakby nie było Casio jest, było i będzie liderem w produkcji zegarków.
Szwajcarskie firmy choćby nie wiem jak sie starały nigdy nie dorównają Japońskiemu gigantowi. Niestety takie właśnie traktowanie Casio przez inne firmy powoduje, że ta dobra firma jest niejednokrotnie postrzegana jako producent słabych i tanich zegarków.
Co do tanich to mogę się zgodzić. Nie można jednak twierdzić i z tym się nie zgodzę nigdy, ze zegarki firmy Casio są słabe. Jakby nie było, większość wdrażanych innowacji w elektronikę zegarków to pomysły japończykow i konstruktorów firmy casio.

Tag Heuer, Omega, Swiss czy inne firmy owszem produkują drogie modele, ale są to modele dla koneserów. Wszystkie zegarki tych firm łączy jedna wspólna cecha, ich ceny są wielokrotnie zawyżone w stosunku do użytych materiałów i ich możliwości.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dokładnie, te wszystkie szwajcary to po prostu snobizm i tyle. Ja wole płacić za technologię zawartą w środku.